Bogusław Schaeffer uchodzi dziś za klasyka awangardy. Tymczasem za kogoś takiego się nie uważał. Mawiał o sobie: „ wbrew temu, co się o mnie sądzi, nie mam intencji elitarnych. I żałuję, że tak mało eksperymentuję, choć oczywiście zdarzało mi się napisać stuminutowy utwór na skrzypce solo”.

W wieku 83 lat we wtorek, 20 października zmarł biskup senior Bogdan Wojtuś. Był emerytowanym biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej. Biskup Wojtuś od soboty przebywał w szpitalu. Był chory na senior Bogdan Wojtuś od soboty był hospitalizowany. Miał potwierdzoną obecność koronawirusa SARS-CoV-2. O terminie pogrzebu również: Prymas Polski abp Wojciech Polak przebywa na kwarantannie. Miał kontakt z zakażonym koronawirusem biskupem Bogdanem WojtusiemŚp. bp senior Bogdan Wojtuś urodził się r. w Łąsku Wielkim k. Bydgoszczy. Jego rodzicami byli Bolesław i Bronisława z domu Płotka. Ochrzczony został w kościele parafialnym w rodzinnej miejscowości r., otrzymując imiona Bogdan Józef. Do szkoły podstawowej uczęszczał w Łąsku Wielkim. W latach 1951-1955 kontynuował naukę w Liceum Ogólnokształcącym w Sępólnie Krajeńskim. Świadectwo dojrzałości uzyskał 1955 r., zaraz po uzyskaniu świadectwa dojrzałości, Bogdan Wojtuś rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w seminarium duchownym w Gnieźnie. Jego formacja przypadła na czasy bardzo trudne dla Kościoła, gdyż kard. S. Wyszyński w tym czasie był więziony, a rektor J. Pacyna oraz bp Lucjan Bernacki przebywali na wygnaniu. Tymczasowe kierownictwo seminarium spoczywało w ręku biblisty ks. dr. Felicjana Kłonieckiego. Sytuacja ta zmieniła się dopiero w 1956 r., kiedy prymas wrócił z kapłańskiePrzyjął je r. z rąk kard. S. Wyszyńskiego, prymasa Polski, w bazylice prymasowskiej w Gnieźnie. W czasie studiów seminaryjnych jego rodzice zmienili miejsce zamieszkania, przeprowadzając się do Bydgoszczy do dzielnicy święceniach kapłańskich ks. B. Wojtuś został skierowany do pracy duszpasterskiej w charakterze wikariusza w parafii św. Mikołaja w Czeszewie nad Wartą (1961-1964 r.). Kolejnym miejscem pracy, tylko na kilka miesięcy, stała się parafia św. Marcina w też:Ks. Michał Woźnicki: "Policjanci robią rzeczy, których hitlerowcy nie robili"Kolejne obostrzenia w Polsce? Rząd pracuje nad rozszerzeniem niektórych restrykcjiStudia specjalistycznePo trzech latach pracy wikariuszowskiej kard. S. Wyszyński skierował ks. B. Wojtusia na studia specjalistyczne z zakresu teologii moralnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracę magisterską zatytułowaną: Świętość wiernych świeckich według Lumen Gentium obronił r. Stopień doktora teologii moralnej uzyskał r. na podstawie rozprawy: Deontologia pracowników środków przekazu społecznego według Inter mirifica, którą napisał pod kierunkiem ks. prof. dr. hab. Władysława studiach doktoranckich, w 1971 r., rozpoczął pracę w Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie. Prymas powierzył mu funkcję archidiecezjalnego duszpasterza rodzin. W rok później został duszpasterzem służby zdrowia. Począwszy od 1972 r. przez kilka kadencji był członkiem Rady Kapłańskiej i jej etapem w życiu ks. dra B. Wojtusia była nominacja wraz z rokiem akademickim 1975/1976 na wykładowcę teologii moralnej w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie. Jego losy od tej chwili zostały na długo związane z tą instytucją. Jako wychowawca alumnów brał czynny udział w Komisji Głównej przygotowującej II Synod Archidiecezji Gnieźnieńskiej w 1981 r. Została mu zlecona funkcja przewodniczącego komisji, która przygotowała schemat synodalny zatytułowany: Tworzenie wspólnoty miłości przez duszpasterstwo rodzin. W czasie obrad synodalnych pełnił funkcję relatora również: Medycy z poznańskiego szpitala Strusia w walce z Covid-19 potrzebują nie tylko leku Remdesivir, ale także życzliwości i wsparciaRektorW maju 1982 r. został mianowany rektorem Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie przez abpa J. Glempa. Stanowisko to objął po ks. Janie Nowaku, który został wyniesiony do godności biskupiej i mianowany wikariuszem generalnym archidiecezji gnieźnieńskiej. Na stanowisku rektora ks. B. Wojtuś był odpowiedzialny za całokształt życia seminaryjnego. Urząd ten pełnił w jedności z moderatorami i wykładowcami. Za czasu jego rektorowania został wprowadzony w bibliotece nowy system katalogowania, urządzono nowe magazyny na książki, wypożyczalnię, czytelnię czasopism oraz utworzono zakład biblijny. Został opracowany nowy regulamin studiów oraz regulamin Rady Administracyjno-Gospodarczej. Ks. rektor B. Wojtuś prowadził zajęcia dydaktyczne w seminarium duchownym z teologii moralnej i spowiednictwa, w Prymasowskim Instytucie Teologicznym w Gnieźnie oraz Prymasowskim Instytucie Kultury Chrześcijańskiej w Bydgoszczy. Pod jego kierunkiem powstały 23 prace magisterskie obronione na Papieskim Wydziale Teologicznym w Poznaniu, do którego wówczas gnieźnieńskie seminarium było w KEPW związku z powierzeniem ks. B. Wojtusiowi urzędu rektorskiego kard. J. Glemp zwolnił go z obowiązków diecezjalnego duszpasterza służby zdrowia. W to miejsce mianował go członkiem Rady Duszpasterskiej oraz Kolegium Konsultorów Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Na 199. posiedzeniu Konferencji Episkopatu Polski, które odbyło się r. ks. rektor B. Wojtuś mianowany został członkiem Komisji Episkopatu ds. Seminariów Duchownych. W związku z tym zajmował się między innymi sprawami formacji alumnów, przygotowywaniem Ratio Institutionis Sacerdotalis pro Polonia oraz organizowaniem zjazdów rektorów i ojców duchownych, na których wygłaszał woli prymasa Polski, obok kierowania seminarium, powierzone zostało B. Wojtusiowi rektorstwo kościoła kolegiackiego pod wezwaniem św. Jerzego w Gnieźnie. Ponadto mianowany został kanonikiem gremialnym i prałatem prepozytem kapituły kolegiackiej przy wspomnianym wyżej kościele. Świątynia ta służyła celom duszpasterskim i formacyjnym kard. Karola Wojtyły na papieża wywarł pozytywny wpływ na życie Kościoła w Polsce i wzrost powołań. Kard. Stefan Wyszyński podjął decyzję o budowie nowego gmachu seminaryjnego w Gnieźnie i zatwierdził jego projekt. W czasie kadencji rektorskiej B. Wojtusia rozpoczęto budowę nowego gmachu ( r.). Pierwsi alumni zamieszkali w nowym budynku w 1988 też wspomnieć, że za czasów urzędowania ks. rektora B. Wojtusia, obok prac przy wznoszeniu nowego gmachu seminarium, prowadzone były prace na zapleczu gospodarczym. Powstawał nowy kompleks gospodarczy, magazyny, masarnia i stolarnia, a także sukcesywnie remontowano stary gmach r. papież Jan Paweł II prekonizował B. Wojtusia biskupem pomocniczym archidiecezji gnieźnieńskiej. Nominat otrzymał stolicę tytularną Vassinassa. Sakry biskupiej udzielił mu kard. J. Glemp, prymas Polski, r. w bazylice prymasowskiej w Gnieźnie. W związku z wyniesieniem go do godności biskupiej prymas r. zwolnił go z obowiązków rektora, pozostawiając mu część zajęć dydaktycznych, między innymi wykłady ze chwilą mianowania wikariuszem generalnym B. Wojtuś rozpoczął pracę w Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie. W 1989 r. został członkiem Komisji Episkopatu Polski ds. rodzin. Natomiast r. kard. J. Glemp mianował go kanonikiem gremialnym kapituły prymasowskiej w Gnieźnie. Trzy lata później, został wybrany jej prepozytem. Podczas pełnienia przez bp. B. Wojtusia tego urzędu rozpoczęto w jego domu biskupim tworzenie kapitularza kapitulnego, do którego przeznaczył niektóre zabytkowe Apostolska dekretem z r. mianowała go wizytatorem apostolskim seminariów diecezjalnych w Koszalinie, Gorzowie i Szczecinie, a także zakonnych - cystersów, braci mniejszych, pijarów, kanoników regularnych laterańskich, Zgromadzenia św. Michała Archanioła, Zgromadzenia Księży Misjonarzy i Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy oraz Zgromadzenia Zmartwychwstańców w związku z reorganizacją kurii, którą dokonał abp Henryk Muszyński w 1992 r., mianował bpa Bogdana Wojtusia przewodniczącym Archidiecezjalnej Komisji ds. Budowy i Konserwacji Kościołów i Budynków Kościelnych. W ramach przygotowań do synodu powołana została r. Synodalna Komisja Przygotowawcza, jej przewodniczącym abp H. Muszyński mianował bpa B. Wojtusia. W zakres kompetencji tej komisji wchodziło wypracowanie schematu synodu i jego wizji, określenie zasad pracy i regulaminu synodu, a także podanie sugestii co do powoływania komisji roboczych synodu. Był on członkiem prezydium synodalnego oraz komisji Nie ma pandemii koronawirusa, a lekarze biorą kasę za wpisywanie zgonów na COVID? Eksperci obalają teorie niewierzących w pandemięOrganizatorBp B. Wojtuś brał też czynny udział w przygotowaniach do obchodów milenijnych archidiecezji - śmierci św. Wojciecha (1997 r.), jego kanonizacji (1999 r.) oraz ustanowienia metropolii (2000 r.), wchodząc w skład komitetu organizacyjnego. Odpowiedzialny był za duchowe przygotowanie wiernych do obchodów wspomnianych wyżej jubileuszy. Przy jego współudziale komitet wypracował program duszpasterski archidiecezji, przygotowujący jubileusz 1000-lecia męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Program ten obejmował teologiczno-pastoralne założenia, kontekst Wielkiego Jubileuszu 2000, pastoralne zadania bezpośredniego przygotowania do milenium męczeńskiej śmierci św. Wojciecha w latach 1995-2000 oraz inicjatywy towarzyszące programowi duszpasterskiemu. W toku przygotowań jubileuszowych podejmowano działania duszpasterskie na trzech płaszczyznach: nauczania, kultu uświęcającego i świadectwa wiary. Na każdy rok przewidziane było milenijne wotum: Dom Księży Emerytów w Gnieźnie, Dom Rekolekcyjny w Bydgoszczy, Fundusz Ochrony Życia, Pomnik św. Wojciecha w Inowrocławiu, konsekracja kościoła pw. św. Wojciecha w Wągrowcu, ołtarz, konfesja i tumba Św. Wojciecha w katedrze gnieźnieńskiej, a także replika relikwiarza głowy św. z elementów obchodów jubileuszowych metropolii i archidiecezji gnieźnieńskiej była wizyta Jana Pawła II w Bydgoszczy w czerwcu 1999 r. Dla jej przygotowania został powołany przez abpa H. Muszyńskiego Kościelny Komitet Podróży Apostolskiej Jana Pawła II. Patronat nad nim powierzony został bpowi B. Wojtusiowi. Z ramienia episkopatu bp B. Wojtuś był członkiem komisji ds. duchowieństwa i rodziny, a na forum diecezjalnym wchodzi w skład Rady Kapłańskiej oraz jest członkiem Kolegium Konsultorów archidiecezji także dodać, że bp Bogdan Wojtuś, jako prepozyt kapituły prymasowskiej, podejmował wraz z członkami kapituły starania, aby tytuł prymasa Polski powrócił do arcybiskupów gnieźnieńskich. Zabiegi prepozyta, kapituły i wielu innych osób okazały się owocne, ponieważ papież Benedykt XVI zadecydował, by od r. tytuł prymasa Polski powrócił do arcybiskupa wiadomości: - Biskup Bogdan Wojtuś nie żyje. Miał koronawirusaSprawdź też:Tak wyglądają najgroźniejsi przestępcy w Polsce. Zobacz zdjęciaPrzerażające sekrety opuszczonego szpitala pod Poznaniem30 zdjęć przedwojennego Poznania. Tak pięknie wyglądał!Tak wyglądał Poznań w 2002 roku. Jak zmieniło się miasto? Zobacz zdjęcia!Przestępcy z Wielkopolski poszukiwani przez policję. Widziałeś któregoś z nich?25 kolorowych zdjęć Poznania z lat 50. To prawdziwe perełki!Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Dziś (27 października) zmarł prof. Bogusław Bednarek, filolog i wieloletni wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego. Szerszej znany był jako współtwórca i prowadzący programu telewizyjny „Labirynty kultury. „Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy informację, że dziś rano odszedł od nas prof. Bogusław Bednarek.
Katarzyna Grochola prawie wygrywa „Taniec z gwiazdami”. Kuba zaprasza ją do programu. Chwali, że nogi, owszem, ma świetne, ale jego podnieca jej mózg. Wstaje, udaje, że trzyma w rękach szklany słój z mózgiem pisarki... i kopuluje z nim. Taki jest Kuba. Bombardier szklanego ekranu. „Nie obniżaj poziomu”, prosi Grochola. Ale nie wygląda na obrażoną. „Wybaczam mu jego dowcipy na poziomie członka”, śmieje się, gdy dzwonię do niej. Akurat jedzie do Wrocławia na promocję swojej autobiograficznej książki. „Dobry, wrażliwy chłopiec”, ocenia. „Moja grupa krwi”. Dzwonię do „wrażliwego chłopca”. „Nie, nie, nie!”, słyszę. Facet, który uwielbia wyciągać ludzi na łóżkowe zwierzenia, sam broni prywatności pazurami. Czego się boi? Dzwonię do jego przyjaciela. Drugiego grzecznego chłopca, Tomka Kammela. „Oczywiście”, słyszę. „Proszę zadzwonić za 15 minut”. Po kwadransie: „Przykro mi, Kuba nie chce, żebym o nim opowiadał”. Wojewódzki wznosi wokół siebie mur. Agnieszka Chylińska (jurorka w „Mam talent”): „O Kubie raczej nie”, Michał Figurski (od lat w duecie radiowym): „Nie opowiadamy o sobie”, Anna Cieślak (razem grają w sztuce Woody’ego Allena „Zagraj to jeszcze raz, Sam”): „Chętnie, ale Kuba prosił... ”. Seks z owcą Odwiedzam showmana w jego królestwie. Siedzę z setką licealistów w hali TVN. Gdy pojawia się prowadzący, wszyscy wrzeszczą. Kuba w T-shircie i trampkach podkręca publikę. Za moment z tunelu siatki wyjdzie, „klikając”, Borys Szyc. Obaj strzelają dowcipami. Śmiech nie milknie. Kuba chce wydobyć z gościa, że dużo pije. Przy okazji zdradza, że wspólnie imprezują. „Tylko raz byliśmy trzeźwi, pamiętasz?”, prowokuje. „Na posterunku!”. No tak, Szyc stracił prawo jazdy za alkohol, a Kuba zdewastował czyjś samochód. Potem jest jeszcze weselej, padają dowcipy o uprawiania seksu z owcą. To patent na popularność programu. „Wokół planety seksu krążą wszystkie inne”, przyznaje gwiazda talk-show. Wie, co mówi. Prowadzi swój program od ośmiu lat. I wciąż na topie. „Poruszające, że Kuba utrzymuje swój program tak długo”, komentuje Piotr Najsztub. „Wie, że ławka z gwiazdami w Polsce jest bardzo krótka, dlatego show oparł na sobie samym”. Jego lot ku sławie zaczyna się od „Idola” w 2002 roku. Program miał lansować wokalistów, a na prawdziwe gwiazdy kreuje jurorów. Najmocniej w górę wystrzelił Kuba. Challenger prowokacji. „Obrzygałeś mnie swoją interpretacją!”, woła do kandydata na idola. Jest bez litości. Uwielbia judzić. Dlatego dziś w swoim programie z lubością wspomina chłopaka, który opluł mu samochód. To jego misja. Wytrącanie ludzi z myślowych schematów. Walka z kołtuństwem, hipokryzją i nadymaniem się gwiazd polskiego „szołbizu”. Aż do znużenia „bawi” aluzjami do swojego i swoich gości domniemanego homoseksualizmu. „Kocham być profanem”, powtarza. Dumnie obnosi tytuł „najbardziej znienawidzonego” w rankingu tygodnika „Wprost”. Polsat dostaje 500 tysięcy złotych kary za jego program z Kazimierą Szczuką, w którym naigrawali się z niepełnosprawnej. Kocha skrajności. Zaprosi króla disco polo i z premierem Tuskiem przybije piątkę. Zimna ręka Słynne warszawskie liceum imienia Tadeusza Czackiego. Kuba spędził tu sześć lat. „Wojewódzki?”, Jolanta Małecka-Mandrewicz, jego była wychowawczyni, zaciąga się papierosem. „Samotnik. Nieśmiały”. Powtarzał klasę, trzymał się z boku. Nie pyskował, ale wagarował. Dlatego wciąż trafiał na dywanik do dyrektora. „Często przychodziła jego matka”, mówi Małecka-Mandrewicz. „Wysoka, elegancka kobieta w białym kożuszku. Razem zastanawiałyśmy się, jak go wyciągnąć za uszy”. Bardziej niż nauka interesowały go bębny. Ojciec kupuje mu perkusję z NRD. Kuba wkłada spodnie od garnituru, białą koszulę i udaje Ringo Starra. W białej koszuli chodzi też do szkoły. „Był zamknięty, małomówny”, dodaje wychowawczyni. „Rękę mu podałam – miał zimną i wilgotną. Znerwicowany”. Nagle trafia do mnie, że Kuba nie jest Robocopem. Pod maską bezwzględnej maszyny ironii bije ludzkie serce. Oglądam „Rockandrollera”, jego program muzyczny z lat 90. Widzę szczupłego, spokojnego chłopca w wielkich okularach, noga skromnie założona na nogę. Jest wprost ugrzeczniony. Inny Kuba. Prawdziwy? Może rację ma Katarzyna Grochola? W czasie programu łapie go za rękę i prosi, żeby porozmawiali normalnie. Najwyżej to wytnie. „Dłoń mu drżała”, wspomina pisarka. „Wtedy zobaczyłam w nim człowieka”. Klasztor Bonifratrów na warszawskim Muranowie. Z drabiny schodzi Witek Grądkowski, konserwator sztuki. Właśnie pokrywa złotem ramy obrazów. Z Kubą siedzieli krótko w jednej ławce. On inaczej pamięta showmana: „Spadł do nas w III b. Dowcipniś. Zawsze miał szybkie riposty. Dlatego lekcje z nim były wesołe”. Na szkolnym korytarzu wyróżniali się Wojewódzki i Małgorzata Walewska, dziś światowej klasy mezzosopranistka. Oboje byli... głośni! „Nic nie zapowiadało, że Kuba zrobi taką karierę”, zastanawia się kolega z ławki. Rok temu wysłał Wojewódzkiemu SMS-a z zaproszeniem na klasowy zjazd. Nie dostał odpowiedzi. Ale Kuba pojawił się w szkole. I szybko uciekł. „Przeraziła mnie ta klasa. Ludzie przeorani życiem. Fizycznie i psychicznie. Mają córki w wieku moich narzeczonych”, opowiadał w „Twoim Stylu”. „Co chwila miał nową dziewczynę”, wspomina Grądkowski. „Podobały nam się te same. Ale to jemu się udawało”. A co o miłości gwiazdy powiedzą gwiazdy? W roli astrolożki Manuela Gretkowska. Napisała: „Miłość po polsku”, stawia też horoskopy. Na ekranie laptopa układ planet Kuby. „Pełna sprzeczności podwójna natura”, ocenia pisarka, „Zodiakalny, władczy Lew, drugą stroną jego osobowości jest krytyczna, upierdliwa Panna. Pędzi od euforii do melancholii”. Słyszę, że od kobiet wymaga niemożliwego, chce, żeby zmieniały nastroje tak szybko jak on. Dlatego prędko męczy się w ich towarzystwie. Chce różnorodności. To prawda, gdy zakochał się w Ani Musze, dzielił się ze światem swoją radością: „Wszystko, co z nią odczuwam, jest jak CNN News – ciągle coś nowego”. To wyglądało na wielką miłość. Poznają się na castingu do „Idola”. „Jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi. Ona budzi we mnie same dobre i ciepłe uczucia. Kocham ją i jestem jej wierny”, zapewnia na łamach „Pani”. Ale życie to nie telewizja. To też nuda, trud i zmarszczki pod oczami. Kuba udaje, że jego to nie dotyczy. „Jestem za stabilizacją kobiet. Ale nie u mego boku”, kpi. Media łączą go z wieloma kobietami. Ostatnio głośno było o jego związku z Natalią Lesz. Młoda piosenkarka zarzeka się, że to tylko przyjaźń, ale w ostatnim programie żachnęła się, gdy powiedział, że kogoś ma. „Sam się z siebie śmieje, że wyrywa małolaty”, mówi osoba z TVN. „Ale tak naprawdę jest skryty. Mało kogo dopuszcza do swego świata”. Prowadzi swobodne życie nastolatka, choć skończył 46 lat. „Jestem kobieciarzem. Podobają mi się prawie wszystkie kobiety”, wyjawia swoje credo w „Twoim Stylu”. Nie można go uchwycić. Ciągle się wymyka. Choć czasami spada mu maska. „Największe nieszczęście to samotność. Jest gorsza niż śmierć”, mówi. „Jego istotą jest związek”, Manuela zaskakuje mnie astrologiczną diagnozą. „Junona i Ceres w pierwszym domu świadczą, że udomowiony związek jest dla niego bardzo ważny”. „Moja córka Sonia jest zachwycona Kubą”, opowiada Odeta Moro-Figurska, kobieta, której mąż od lat tworzy z Wojewódzkim radiową parę. „Strasznie się cieszy, gdy może iść z tatą do radia. Kuba opowiada jej niesamowite historie. Albo maluje obrazki”. Wyobrażacie sobie? Może jednak nie jest przybyszem z Syriusza? W „Elle” powiedział: „Byłem z kobietą, która miała córkę. Długo się z małą oswajaliśmy. Kiedyś na ulicy chwyciła mnie za rękę. Żadna kobieta w moim życiu nigdy nie wywołała we mnie takiej dumy, poczucia godności i spełnienia jak ta sześciolatka”. Strategia narcyza Co kryje Kuba? Może zawodowy znawca dusz rozjaśni mgłę. Piotr Pietucha, pisarz i psychoterapeuta, zastrzega, że nie zna Wojewódzkiego osobiście: „Powiedziałbym, że zdradza objawy osobnika o narcystycznej strategii obronnej. Jest to osoba mocno skoncentrowana na sobie, głównie w celu wytworzenia fałszywego, fasadowego »ja« – pięknego obrazu samego siebie. Stąd ciągłe, niemal przymusowe »pucowanie fasady« – wzbudzanie podziwu (inteligencją, erudycją, zarobkami i znajomościami), euforia związana z sukcesami, podbojami i popularnością. Towarzyszy temu skrzętne ukrywanie wad czy wstydliwych stron – prawdziwego wieku, niepowodzeń w związkach, napadów agresji czy agresywnej furii. Nie chodzi o to, aby oszukać innych, ale żeby nabrać samego siebie. Najważniejsze, aby dobrze wyglądać i dobrze myśleć o sobie, a nie by się autentycznie dobrze czuć. Błyskotliwa inteligencja Jakuba, niestety, może mu pomagać w utrzymaniu maski. »Tak, wiem, jestem narcyzem, ale jestem nadal wspaniały!«. To daje iluzję kontroli, wpycha w jeszcze większy samozachwyt. A pod warstwą masek może się ukrywać kruchy, delikatny chłopiec. Zagubiony, przerażony brakiem prawdy o sobie”. Hiszpania, 10 lat temu. Morzem Śródziemnym pruje motorówka. Na linie Wojewódzki. Do ramion ma przypięty spadochron, więc leci jak ptak. Uwielbia adrenalinę. Nagle lina odczepia się od motorówki. Spada w dół. Strach. Udaje mu się wylądować na plaży. Ta przygoda go nakręca. Postanawia skoczyć z samolotu. I robi to. W tandemie z instruktorem. W Egipcie uczy się nurkować. Anię zaraża miłością do rajdów off-road. To zwariowane pościgi wozami terenowymi po bezdrożach. Życie traktuje jak talerz z pikantnymi przystawkami. Chce spróbować wszystkich. Ma prawie 47 lat, ale ani myśli dorosnąć. „Dojrzałość kojarzy mi się z utratą dystansu do siebie i świata. Nie mam kwalifikacji na bycie dorosłym”, tłumaczy. Ale to, że jest Piotrusiem Panem z piątym krzyżykiem na karku, nie znaczy, że brak mu odpowiedzialności czy pracowitości. Naczelny z Pewexu „Jest perfekcjonistą”, uważa Michał Żebrowski, który zatrudnił go w swoim teatrze. „Przez dwa miesiące prób nie spóźnił się ani sekundy. Zawsze przygotowany”. „Megarzeczowy”, słyszę w TVN. „Doskonale potrafi negocjować stawki”. Kuba pracowitość wynosi z domu. Swój życiowy „szoł” rozpoczyna 2 sierpnia 1963 roku. Gdy ma sześć miesięcy, jego ojciec, Bogusław, przenosi się z całą rodziną z Koszalina do Warszawy. W stolicy jest prokuratorem. Kuba dorasta w ciepłym, normalnym domu. Matka, Maria, prawdopodobnie nie chodzi do pracy. Mieszkają w dobrej dzielnicy. Starszy brat kilkanaście lat spędza za granicą, więc Kuba rośnie na jedynaka. Niczego mu nie brak. Ale lubi dorobić. Na przykład sprzątając cmentarze. Gdy zdaje na studia po sześcioletniej licealnej odysei, uszczęśliwiony ojciec kupuje mu samochód. Studia dziennikarskie nudzą Wojewódzkiego, od razu chce pracować. W wywiadach przyznaje, że ich nie skończył. Paweł Dunin-Wąsowicz, kolega ze studiów, wydaje pisemko „Bagno”. W 1989 roku ogłasza w nim konkurs na najbardziej eleganckiego kolegę. Studentki wybierają Kubę. „Ubierał się bez ekstrawagancji”, wspomina Dunin-Wąsowicz. „Miał styl jakby z Pewexu”. Na zdjęciu z tamtego czasu Wojewódzki ma włos zmierzwiony, dżinsy, koszulę w paski. I okulary wielkości rowerowych kół. Taka moda. Wiąże się z Trójką. Sprzedaje samochód i ze wspólnikiem zakłada pismo o młodzieżowej muzyce „Brum”. Jest naczelnym. „Dzikie, pionierskie czasy”, wspomina pracę z Wojewódzkim Rafał Księżyk, dziś zastępca Marcina Mellera w „Playboyu”. „Kuba był bardzo wyluzowanym redaktorem naczelnym, dawał dużo swobody dziennikarzom. Nigdy nie tracił dobrego humoru. Już wtedy lubił dobre samochody”. Jego dopełnieniem w tamtych czasach jest Tomasz Dąbrowski. Prawnik zorganizowany jak oddział komandosów. Razem pracują do dziś. Dąbrowski produkuje program „Kuba Wojewódzki”. W czasach „Brumu” zakładają wytwórnię płytową Pałac Kultury Records. Kuba robi to specjalnie dla swego kolegi Piotra Banacha. Banach z Kasią Nosowską tworzy supergrupę Hey. A potem odechciewa mu się show-biznesu. Ma alergię na duże wytwórnie. „OK, nie chcesz dużych, nagraj u mnie”. Kuba zostaje producentem. „Prowadziliśmy filozoficzne rozmowy o sensie życia”, wspomina Banach. „Różniliśmy się kompletnie. Ja idealista, posthipis. On zawsze twardo na ziemi, do bólu pragmatyczny. Pytam go: »Kuba, a co po śmierci?«. A on: »Nic. Zgaśnie światło. Koniec«. Wpadał do mnie na herbatę. Nigdy nie widziałem, żeby nadużywał”. Gdy koniunktura się kończy, „Brum” upada. Ale Wojewódzki jest krok do przodu. W telewizji. Prowadzi programy, kręci teledyski. Zbliża się do czterdziestki, ale wciąż mieszka z rodzicami. Zagraj to sam Na parkingu wytwórni TVN stoi czerwone ferrari. Wokół gumowe słupki, żeby ktoś – broń Boże – nie porysował, parkując. Samochody to jego fioł. Zmienia je jak kobiety. Kocha się w drogich, sportowych markach. Porsche, ferrari. Na co dzień używa BMW x6. Wciąż gada o swoich brykach na wizji. Umie na nie zarabiać. Za kolejne „Mam talent” – jak podaje „Super Express” – dostanie ponad 300 tysięcy. Ale telewizja to niejedyne zasobne źródełko. „Jest związany finansowo z kilkoma firmami”, słyszę od osoby z TVN. „Ma dryg, wyczuwa rynek, potrafi inwestować”. W Warszawie ma 200-metrowe mieszkanie. Drugie w Nowym Jorku – jak Woody Allen. To niejedyne, co ich łączy. Od marca gra w sztuce Allena „Zagraj to jeszcze raz, Sam”. To pomysł Michała Żebrowskiego, który w Pałacu Kultury założył swój Teatr 6. piętro. Kuba ubrany w za duże spodnie na szelkach i wełnianą czapkę bawi widzów jako znerwicowany nieudacznik. „Porwał mnie swoją rolą”, mówi Piotr Najsztub, który był na premierze. „Cały czas na scenie i nie zapomniał tekstu”. Tony liryczne Też daję się wciągnąć jego aktorskiej kreacji. Na koniec, gdy całuje się z żoną przyjaciela (w tej roli zjawiskowa Ania Cieślak), czuję wzruszenie. Czy wyobrażacie sobie? Terminator polskiej rozrywki doprowadza mnie do łez! Świat się kończy. Pewnie dlatego po dwóch miesiącach wahań przystał na propozycję Żebrowskiego. Żeby zdjąć maskę etatowego błazna TVN. „Zaimponowało mi, że człowiek, który od lat ocenia innych, stanął na scenie i powiedział: teraz oceńcie mnie”, mówi Żebrowski. „Kuba to człowiek, który wciąż się rozwija. I oczekuje pozytywnej krytyki. Pochwały go nudzą. To budzi szacunek”. Daniel Olbrychski, w tym przedstawieniu wcielający się w Humphreya Bogarta, gdy usłyszał Wojewódzkiego na pierwszej próbie, powiedział: „Kuba, zagrasz to świetnie”. I zagrał. Bilety na 500-osobową salę są wyprzedane do października. „Żart to jego sposób na życie”, ocenia Michał Żebrowski. „Ale jeden usłyszy tylko dowcip, drugi inteligentną, przewrotną prawdę o świecie”. Na pewno na kpinie nie chce poprzestać. Z Janem Nowickim szykuje się do napisania książki. „Będzie to dwugłos na temat świata – starego, który chce być starcem, i młodego, który chce być młodzieniaszkiem”, zapowiada aktor. Panowie przypadli sobie do gustu. Wojewódzki odwiedził mistrza z winem i obgadali sprawę. „Postrzegam go inaczej, niż on sam się kreuje. To wrażliwy i wystraszony światem chłopak”, tłumaczy Nowicki. „Czuję do niego ogromną sympatię”. A więc można go lubić. Kiedyś sam Wojewódzki powiedział o sobie: „Jestem wrażliwy i delikatny. Tylko kto mi uwierzy?”. Czemu nie, ja wierzę... Roman Praszyński

Nie żyje Bogusław Janczy, były szef Wydziału Produkcji Scenograficznej TVP Kraków. Za jego czasów w studiu S3 w krakowskim Łęgu powstało wiele znanych produkcji

Kuba Wojewódzki znany jest z niecodziennych pomysłów. Na aukcję WOŚP w tym roku wystawił kanapy ze swojego programu. Okazało się, że meble cieszą się niezwykłą popularnością, a zebrana kwota już teraz imponuje. Kuba Wojewódzki to jeden z najpopularniejszych polskich dziennikarzy i prezenterów, który ma zarówno grono oddanych fanów, jak i licznych krytyków. Samozwańczy "król TVN" może pochwalić się imponującym dziennikarskim doświadczeniem, charyzmą i ciętym poczuciem humoru, którym zjednał sobie wielbicieli. Jednak jego często niewybredne dowcipy i bezkompromisowe wypowiedzi nie wszystkim przypadły do gustu, pojawiają się opinie, że Wojewódzki to showman i seksista, który lubi chwalić się dużymi pieniędzmi i na siłę "odmładza" swój wizerunek. Nie zmienia to faktu, że 58-latek nadal jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych gwiazdorów krajowej zyskał popularność między innymi jako juror programów "Idol", "Mam talent!" i "X Factor", jednak jego największym telewizyjnym projektem jest autorski talk-show "Kuba Wojewódzki", w którym gości znane postacie: polityków, sportowców czy gwiazdy show-biznesu. W latach 2002-2006 mogliśmy oglądać format na antenie Polsatu, od 2006 jest stałym elementem ramówki TVN. Wojewódzki stara się wspierać Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, jednak w tym roku zdecydował się na wyjątkowo oryginalny dar, który przekazał na licytację. Zobacz także Kuba Wojewódzki przekazał na licytację WOŚP element scenografii. Cena powalaKuba po raz kolejny zaskoczył, przekazując na licytację dwie sofy marki Chesterfield, na których od pierwszego odcinka do 14. sezonu "Kuba Wojewódzki" zasiadali zaproszeni przez dziennikarza W związku z 30. Finałem WOŚP, Kuba Wojewódzki ofiarował dwa unikatowe meble, które gościły najwybitniejsze umysły i najwybitniejsze pośladki polskiego życia artystyczno-kulturowo-polityczno-sportowego. Mościli się na nich Janusz Gajos, Magdalena Cielecka, Maja Ostaszewska, Dawid Podsiadło, Kortez, Jurek Owsiak, Robert Lewandowski, Andrzej Lepper, Adam Michnik, Daniel Olbrychski, Ania Przybylska, Robert Brylewski, Zenon Martyniuk, Bogusław Linda, Jerzy Skolimowski, Tomasz Stańko, Mamed Chalidow, a nawet Norbi! - czytamy na stronie się okazuje, niejedna osoba chciałaby zostać właścicielem niezwykłych elementów scenografii. 24 stycznia kanapy "króla TVN" zostały wystawione za kwotę 10 tysięcy złotych. Obecnie kwota licytacji, która zakończy się 14 lutego, przekroczyła już 91 tysięcy. To bardzo dużo pieniędzy, które trafią na konto WOŚP. Kubie wypada pogratulować świetnego pomysłu.

Nie mógłbym tego zrobić swoim rodzicom, [ojciec Kuby Wojewódzkiego, czyli Bogusław Wojewódzki był prokuratorem w okresie PRL,

Nie żyje Bogusław Mąsior, zasłużony polityk i działacz okolic Chrzanowa, honorowy konsul Litwy. Zmarł dziś w nocy, z 28 na 29 października. Miał 73 lata. O jego śmierci poinformował portal to znany polityk, związany z ziemią chrzanowską. Był senatorem, radnym powiatowym i wojewódzkim, a także członkiem Business Center Club. Pełnił funkcję honorowego konsula Litwy. Kim był Bogusław Mąsior?Mąsior urodził się w 1947 roku w Chrzanowie. Był absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 1977-1996 pełnił funkcję dyrektora Fabryki Obuwia „Chełmek” w Będzinie. Później został prezesem zarządu „Butbędzin”, w tym samym mieście. Przez kilka lat zajmował stanowisko dyrektora regionu południowego „Bakoma” SA w Krakowie. W międzyczasie działał w Radzie Głównej Business Center Club. Został honorowym konsulem Litwy. W piątej kadencji rządu III RP pełnił funkcję senatora, jako wiceprzewodniczący senackiej komisji lata był też radnym powiatowym i wojewódzkim w regionie chrzanowskim. 31 sierpnia 2021 roku Mąsior otrzymał tytuł „Zasłużonego dla powiatu chrzanowskiego”.Pogrzeb Bogusława Mąsiora odbędzie się 3 listopada. Msza żałobna w kościele św. Mikołaja w Chrzanowie przy ulicy Mickiewicza 5 zacznie się o godz. 14: polecane przez redakcję Lelum:U Jana Englerta wykryto tętniakaRyszarda Kotysa z żoną dzieliła gigantyczna różnica wieku. Niebywałe, kim jest kobietaWojciech Andrusiewicz przekazał komunikat o wzroście zakażeń w Polsce

Rodzina Wojewódzkiego: jest, ale mało o niej wiadomo. Rzeczywiście, mimo iż w Wojewódzki jest w branży od dawna, o jego najbliższych wiemy tylko tyle, ile sam zechciał kiedyś powiedzieć. Powszechnie wiadomo, że Kuba urodził się w Koszalinie jako syn Bogusława i Marii. Ojciec, który już nie żyje, był prokuratorem.
Nie żyje Bogusław Kaczyński. Znany dziennikarz, propagator muzyki klasycznej i krytyk muzyczny zmarł w wieku 74 lat. Dziennikarze i politycy żegnają Kaczyńskiego. Bogusław Kaczyński nie żyje. Od kilku lat znany krytyk muzyczny ciężko chorował, a kilka tygodni temu przeszedł kolejny udar. Kaczyński był najbardziej znanym propagatorem muzyki klasycznej w Polsce. Kochał operę i zachęcał Polaków do słuchania muzyki poważnej. Był też dziennikarzem i konferansjerem. Bogusława Kaczyńskiego żegnają ludzie mediów i polityki. Wzruszające wpisy opublikowali na Twitterze dziennikarze, znany widzom "Panoramy", Tomasz Wolny oraz były już reporter "Wiadomości" Jacek Tacik. Kaczyńskiego pożegnała też posłanka Prawa i Sprawiedliwości Jolanta Szczypińska. Bogusław Kaczyński nie żyje .. Ogromny żal.. [ RIP] — Jolanta Szczypinska (@JSzczypinska) styczeń 21, 2016 Kaczyńskiego pożegnał na Facebooku Kuba Wojewódzki: - BOGUSŁAW KACZYŃSKI n i e p o w t a r z a l n y - napisał dziennikarz. Bogusław Kaczyński odszedł w wieku 74 lat. Pierwszy smutną informację o śmierci Bogusława Kaczyńskiego podał współpracownik prezydenta, Tadeusz Deszkiewicz, doradca społeczny Andrzeja Dudy: - Właśnie dotarła do mnie bardzo smutna wiadomość o śmierci Bogusława Kaczyńskiego. Kilka dni temu doznał kolejnego udaru, jednak byłem przekonany, że jego niezwykła wola życia pozwoli mu go przezwyciężyć. Nie udało się. Bogusław Kaczyński miał nieocenione zasługi w popularyzacji muzyki poważnej. Opowiadał o niej ze swadą i wielką kompetencją. Bardzo smutna wiadomość - napisał na Facebooku. Zmarł Bogusław Kaczyński. Prosiłem Go kiedyś podczas nagrania, żeby nie patrzył w obiektyw kamery. "Ja całe życie mówię do Widzów". — Jacek Tacik (@jacektacik) styczeń 21, 2016 Ogromna strata i wielki żal. Zmarł Bogusław Kaczyński... postać wybitna. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie... — tomasz wolny (@TomajWolny) styczeń 21, 2016 Zobacz: Bogusław Kaczyński nie żyje. Miał 74 lata

Nie żyje prof. Bogusław Banaszak, przedstawiciel Polski w Komisji Weneckiej oraz sędzia Trybunału Stanu. Był dziekanem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Bogusław Polch był jednym z najwybitniejszych polskich rysowników. Rysował między innymi kultowe zeszyty przygód "Kapitana Żbika", komiks o Wiedźminie, serie "Bogowie z kosmosu", "Funky Koval" czy "Ekspedycja". Bogusław Polch przełożył również na karty komiksu przygody Wiedźmina. Artysta parał się także tworzeniem grafik reklamowej oraz ilustracji wieści o śmierci rysownika przekazało w mediach społecznościowych wydawnictwo Nowa Fantastyka. Informacje potwierdziło Stowarzyszenie Polch zmarł w wieku 78 lat."Pogrzeb odbędzie się 9 stycznia o godzinie w Domu Pogrzebowym na Powązkach Wojskowych, po której nastąpi odprowadzenie na Cmentarz Bródnowski do grobu rodzinnego" - czytamy w komunikacie Festiwalu Komiksu w jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze z Bogusiem lata temu. Bardzo pogodny człowiek. Biedny człowiek, pojawić się na pudelku po śmierci... Kondolencje dla rodzinyMieszkał wiele lat na Bródnie w Warszawie. Spoczywaj w pokoju sąsiedzie 😔Doczekał premiery wiedźmina w tv zagranicznej... Dobre i toMistrz. Funky Koval i Kapitan Zbik. Polecamjka ktos nie znaNajnowsze komentarze (18)może udało mu się zobaczyć nowego Wiedźmina na Netflixie zanim odszedł. Kondolencje dla rodziny. Zdolny I pracowity człowiek z niego te komiksy od taty. o Ais z planety Des, moje dzieciństwo (;_;)Uwielbiałam jego " Lądowanie w Andach" i "Ludzie i Potwory" i oczywiście Ais. Świetna seria, wydana w milionach egzemplarzy na świecie. Niedawno wyszła nowa edycja " Ekspedycji" polecam każdemu te komiksy. Smutne, że umierają tacy KOVAL Pamiętamy [*].....A Faustyna Kranda (autorka tego artykułu) nie potrafi nawet zacytować informacji o ceremonii pogrzebowej i zamienia ten cytat w bełkot o pogrzebie, po której nastąpi.....Nie jestem purystą językowym i tacy potrafią mnie nawet zirytować, ale to już naprawdę żyli już więcej książek nie napisze?Miałem przyjemność poznać Pana Bogusława osobiście. Świetny człowiek. Wielka szkoda... A tu komentarzy nie wyłączyliście...Nie znam jego twórczości, nie jestem fanką komiksu. Ale i tak smutno :(Mieszkał wiele lat na Bródnie w Warszawie. Spoczywaj w pokoju sąsiedzie 😔Biedny człowiek, pojawić się na pudelku po śmierci... Kondolencje dla rodziny
T5sxJ. 0 433 463 142 17 327 200 444 420

bogusław wojewódzki nie żyje